Były prezydent Lech Wałęsa znów dał
popis swojej elokwencji i inteligencji. W wywiadzie dla TVN 24
dobitnie określił swoje stanowisko wobec homoseksualizmu.
Stwierdził m.in. - Ja sobie nie życzę, żeby ta mniejszość, z
którą się nie zgadzam, wychodziła na ulice i moje dzieci i wnuki
bałamuciła jakimiś tam mniejszościami.
Swoją drogą, czyżby dzieci i wnuki
byłego prezydenta były tak podatne na to bałamucenie?!
Lech Wałęsa kilkukrotnie podkreślił,
że jest 100% demokratą, ale widocznie demokrację rozumie, jak
zwykle, po swojemu. - Oni muszą wiedzieć, że są mniejszością i
muszą do mniejszych rzeczy się przystosować. A nie wchodzić na
największe szczyty, największe godziny - stwierdził ze swoistą
logiką i gramatyką. - Zróbmy to sprawiedliwie: macie 5 proc., więc
możecie dojść do pierwszej ulicy, a dalej nie. Macie 5 proc., tyle
ile was jest.
Według „myśliciela” z gdańska,
nomen omen noblisty, w Sejmie ludzie o innej orientacji seksualnej
powinni siedzieć w ostatniej ławie lub Wręcz „za murem”.
No tak... Nie każdy mur można
przeskoczyć, szczególnie intelektualny. Aż nasuwa się ludowe
porzekadło - wyżej dupy nie podskoczysz. Dupa, jak widać, dla
byłego prezydenta jest ciężarem nie do udźwignięcia.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz