W najnowszym numerze magazynu „Focus
Historia Ekstra” wydanym specjalnie z okazji 70. rocznicy powstania
w getcie warszawskim, ukazał się m.in. wywiad „Żydzi sami sobie
winni?" z prof. Krzysztofem Jasiewiczem, pracownikiem Instytutu
Studiów Politycznych PAN. Wynurzenia wpisują się w najbardziej
ciemną, antysemicką ideologię.
Kawaler Krzyża Orderu Odrodzenia
Polski, kierownik Zakładu Analiz Problemów Wschodnich ISP PAN,
podzielił się z czytelnikami poglądami rodem z nazistowskich
agitek. Dyrektor Instytutu Studiów Politycznych PAN, porównał
wypowiedzi prof. Krzysztofa Jasiewicza do artykułów hitlerowskiego
„Stuermera". Sprawą ponoć zajmie się Rada Instytutu.
Zbulwersowane jest całe środowisko
akademickie, do wywiadu – o dziwo! - dystansuje się również
redakcja „Fokus Historia Ekstra”. - Byliśmy zdumieni, że tak
skrajne poglądy może głosić pracownik naukowy wysokiego szczebla,
obrażając przy tym inaczej myślących. My pokazaliśmy, że
antysemityzm także wśród ludzi nauki nie należy do przeszłości.
I że nie można o tym nie pisać - oświadczył redaktor naczelny
Michał Wójcik. Jest to jednak musztarda po obiedzie, trzeba było
wywiadu nie publikować, a nie teraz drzeć szaty i szukać
usprawiedliwień dla decyzji druku.
Drastyczne poglądy prof. Krzysztofa
Jasiewicza obrazuje kilka kilka jego „myśli”:
„Owe bzdury i dane z sufitu o Żydach
zamordowanych głównie przez polskich chłopów to właśnie
projekcja zmierzająca do ukrycia największej żydowskiej tajemnicy.
Otóż skala niemieckiej zbrodni była możliwa nie dzięki temu, »
co się działo na obrzeżach Zagłady «, lecz tylko dzięki
aktywnemu udziałowi Żydów w procesie mordowania swojego narodu”.
„Żydów gubi brak umiaru we
wszystkim i przekonanie, że są narodem wybranym. Czują się oni
upoważnieni do interpretowania wszystkiego, także doktryny
katolickiej. Cokolwiek byśmy zrobili, i tak będzie poddane ich
krytyce - za mało, że źle, że zbyt mało ofiarnie. W moim
najgłębszym przekonaniu szkoda czasu na dialog z Żydami, bo on do
niczego nie prowadzi”.
„Głęboko jestem przekonany, że za
zbrodnią w Jedwabnem i innymi pogromami nie stoi chęć zdobycia
pierzyn i nocników żydowskich, nawet jest tam mniej odwetu za różne
podłości żydowskie (a było ich sporo w latach 1939-41 na terenie
Łomżyńskiego i we wszystkich innych miejscach, gdzie Żydzi
mieszkali) - stoi tam wielki strach przed nimi. I ci zdesperowani
mordercy być może w duchu mówili sobie:' Robimy rzecz straszną,
ale może wnuki nasze będą nam wdzięczne'. Myślę, że jest
możliwa taka interpretacja, choć ona ze zbrodni nie rozgrzesza”.
„Żydów zaślepia ich nienawiść i
chęć odwetu. To podstawowy powód, dla którego zasilili aparat
bezpieczeństwa bolszewii, potem sowiecki na Kresach i wreszcie UB po
wojnie. Mam wrażenie, że człowiek w miarę wykształcony i średnio
bystry zorientuje się, że niekoniecznie relacja żydowska jest
prawdziwa. Że wywód badacza żydowskiego nie zawsze jest
mądrzejszy. I że jeśli jakiś badacz nie podziela tego poglądu,
to wcale nie musi być antysemitą pozbawionym empatii”.
„Grupę badaczy nieżydowskich, która
się identyfikuje z etosem żydowskim, złośliwie nazwałbym ludźmi
intelektualnie ułomnymi. Często jest to spowodowane manierą
stosowania nadmiernego krytycyzmu w stosunku do rodaków, przy
bezkrytycznym stosunku do dywagacji żydowskich, z nadzieją, że to
pomoże im w karierze. Ja bym wybrał Polskę”.
„Jest też problem badaczy
żydowskich, którzy ukrywają, że są Żydami, i udają, że są
np. Polakami, Francuzami czy Węgrami”.
„Na Holocaust pracowały przez wieki
całe pokolenia Żydów, a nie Kościół katolicki. I Żydzi z tego
- jak się wydaje - nie wyciągnęli wniosków”.
Można
to skomentować tylko w jeden sposób, po imieniu – skurwysyństwo
nie ma granic! Z taki poglądami się nie polemizuje, od razu leje
się mordę! Chociaż nie, ręce można sobie niepotrzebnie ubabrać.





Jasiewicz powtórzył twierdzenie "Polacy mordowali w Jedwabnem". Użył też zbitek słów "polskie zbrodnie" czy "żydowskie podłości" (bandytyzm nie ma narodowości ani rasy). Jego tekst przypomina twierdzenia profesora z PZPR Pawła Wieczorkiewicza że "współodpowiedzialnymi za Holocaust były wpływowe środowiska Żydów amerykańskich" i że "Nie widzę powodu, dla którego wnukowie żołnierzy feldmarszałków Mansteina czy Rommla nie mogliby odczuwać dumy z tego, iż ich dziadowie dzielnie bili się z nawałą bolszewicką czy nawet z Amerykanami czy Polakami" (dyskusja "Przegraliśmy tę wojnę" http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/historia/przegralismy-te-wojne,4,3329701,wiadomosc.html) i że "Polacy założyli WCzK" zatem sami są sobie winni że mordowano ich w Katyniu (posłowie do książki Roberta Conquesta "Stalin i zabójstwo Kirowa" 1990).
OdpowiedzUsuń